Grochów filozoficzny

Przekazy od Loesje pojawiają się od czasu do czasu na Grochowie i Kamionku aby wywołać u odbiorców pozytywną refleksję. Jedną z ostatnich akcji było wymalowanie płyt chodnikowych wokół Placu Szembeka. Zdjęcia pokazują dwie z nich. Odkrycie wszystkich zostawiam zainteresowanym.

Nie tylko Loesje próbuje nam coś przekazać. Poniżej przykład innej inicjatywy, tym razem na Gocławku.

Pożegnania – Zaliwskiego 20

Właśnie skończono rozbiórkę kamienicy przy ulicy Zaliwskiego 20. Kamienica ta zbudowana w okresie międzywojennym dla Heleny Tarłowskiej już od wielu lat stała pusta, w bardzo złym stanie technicznym więc jej koniec był tylko kwestią czasu.


Na ścianie sąsiedniej kamienicy
trwają teraz prace termomodernizacyjne i za kilka dni po zrujnowanym
budynku nie zostanie żaden ślad.


A na sąsiadującym chodniku pojawiły się ślady najnowszej historii która jeszcze cały czas się dzieje.

Autobus czerwony

Zwykle gdy czekamy na przystanku na autobus nie zastanawiamy się jaki konkretnie model przyjedzie. Ważne jest żeby były miejsca siedzące albo w ogóle jakiekolwiek miejsce. Tymczasem wczoraj na przystanku przy ulicy Szaserów nastąpił spektakularny powrót do lat 50-tych. Nowa linia 395? Takie rzeczy tylko na Grochowie.

Ważne są detale

W erze budowania jednakowych klocków różniących się między sobą (czasem) kolorem elewacji a wewnątrz wyborem między lastriko i terakotą warto podpatrzeć jak kiedyś detale nadawały obiektom styl i klasę.

Kamienica przy ulicy Zamienieckiej

Hall Instytutu Weterynarii przy Grochowskiej 272 (obecnie Sinfonia Varsovia Centrum)

Kamienica ul. Kawęczyńska przy zajezdni tramwajowej „Praga”

Kamienica, ul. Wileńska

Kamienica, ul. Mała

Bunkier na dachu

Niedaleko Bazaru Szembeka, pod numerem Jarocińska 19 od paru lat straszy betonowa konstrukcja przypominająca bunkier na dachu kamienicy. Budynek z okresu międzywojennego, zwykła kostka jakich sporo w okolicy, otrzymał nadbudowę która bez problemów dostałaby nominację w kategorii koszmar architektoniczny Grochowa. W założeniu wieże i przestrzeń między nimi miały być wewnętrznym podwórkiem dla mieszkańców budynku ale prace utknęły i w obecnej formie trudno nawet wyobrazić sobie co architekt miał na myśli stawiając na dachu taką czapę.